stoję przed lustrem
płaczę
nie kontroluję tego
łzy lecą same .
trzymałam się do 8.01.12
waga pokazała 63 kg .
kochaaałam siebie , wiedziałam , że dzieli mnie już tylko 8 kg ,
to nie było dużo w porównaniu z 13 !
a teraz?
opierdalałam się przez cały tydzień !
na wagę boję się stanąć , bo pewnie pokaże 8136712647348654 ton .
nie mam ochoty na siebie patrzeć ,
brzuch wystaje mi jakbym była w 8 miesiącu ciąży.
nienawidze siebie
.
MARTYNA , zrób coś , by tatuś cię w koncu pokochał ,
chyba nie chcesz , żeby ciągle wstydził się pokazać ze swoją GRUBĄ córeczką ?
chcesz , żeby się wstydził ?
chcesz?!
nienienie nie chcę .
nie chcę , zeby ktoś się mnie wstydził,
nie chcę sama się siebie wstydzić.
nie chcę .
nie chcę.
chcę , żeby każdy , kto ze mną idzie , chcę , zeby on był dumny , że idzie własnie ze mną !
MARTYNA ĆWICZ
MARTYNA , NIE JEDZ !
dobrze.
wiem , wychodze na osobę niezrówniważoną psychicznie.
Mam to samo. Od tygodnia się zaniedbałam. Trzymam za ciebie kciuki. Trzeba podnieść się iść dalej ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się wrócić do poprzedniego stanu. ; )
OdpowiedzUsuńkażdy jest popierdolony na swój sposób , wiec nie musisz sie martwić , że uwielbiasz prowadzić sobie monologi .
OdpowiedzUsuńćwiiiiiczz , ćwiicz , bądź chuda .
wierzę w ciebie .
Musisz się wyluzować i przemyśleć sobie jak ważne jest dla Ciebie osiągnięcie celu. Jakie korzyści to za sobą niesie. I zmotywować się do pracy, myśleć ciągle o tym, jak będziesz się czuła, kiedy już schudniesz. Czy to nie będzie najwspanialsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłaś?:)
OdpowiedzUsuń