Na początku chciałam Was bardzo przeprosić za moją nieobecność . Miałam karę , nie miałam , żadnej szansy , zeby wejść.
Nic mi nie wychodzi , NIC , o ''diecie'' już dawno zapomniałam . Bez tego bloga nie panuję nad niczym , mówię , że przecież nic się nie stanie , jak zacznę od jutra i tak codziennie . Jadłam BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO dużo , nawet nie zrwacałam na to uwagi , ale codziennie jadłam coś słodkiego , co chwilę coś .
Martyna , wyglądaj w koncu jak człowiek !
idę teraz was odwiedzić
Nie jestes sama.. kazdy chyba zawalil przez ten zasrany tlusty czwartek ;/ podniesiemy sie! idzie post wiec jest motywacja!
OdpowiedzUsuńhah, jakbym siebie słyszała ;( nie-jedzenie to teraz abstrakcja. właśnie pożeram kolejne porcje jedzenia. nie załamuj się, na pewno ci się uda, nie tak jak mi, bo widzę tu więcej motywacji niż w moim przypadku. trzymaj się chudo <3 [skinnydream.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńJa również tak mam, że gdy się oddalę od tego kręgu już nie potrafię zapanowac nad własnym umysłem, za to głód mnie obezwładnia.
OdpowiedzUsuńPo prostu przebywaj tu częściej.
Teraz wróciłaś i nie będzie już od jutra. Diete trzeba zaczynać od momentu w którym się to postanowi a nie od następnego dnia. Jesteśmy z tobą.
OdpowiedzUsuńWybacz, że to piszę, ale nie mogłam się powstrzymać. Dotarłam tu przez przypadek i długi szereg komentarzy. Można powiedzieć z daleka. Słyszałam o podobnych blogach, przez przypadek znalazłam, zaczęłam czytać, dotarłam tutaj. Nie oceniam Cię. Nie pochwalam, ani nie potępiam. Po prostu jest mi Ciebie żal. Jestem od Ciebie starsza. I tylko jedno mnie tu przeraża - to że cierpisz. I nienawidzisz. Tobie potrzeba ciepła i miłości. Przepraszam, ale tak mi się po prostu przykro zrobiło, smutno. Trzymaj się dziewczyno. Niech Ci się wiedzie jak najlepiej. Życzę Ci udanego życia. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńOtwieramy nowe forum pro-ana. Nabór trwa. Jeśli jesteś jedną z nas, ZAPRASZAMY odchudzanie-pro.pun.pl
OdpowiedzUsuńnapiszę to, co już dzisiaj komuś napisałam.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, pomyśl o tym, że czas i tak upływa, niezależnie od tego, czy się odchudzasz, czy też nie. Tracąc czas na nadprogramowe jedzenie, zaprzepaszczasz wszystko, co udało Ci się osiągnąć. Do czasu, aż przyjdzie moment, kiedy znów zapragniesz być czysta i idealna. Wtedy będziesz pluła sobie w brodę, że się poddałaś. Przecież i tak znów będziesz chciała widzieć na wadze coraz mniej, więc nie poddawaj się, rób swoje i bądź z siebie dumna!